- Szczegóły
-
Sebastian Jaworecki
-
Kategoria: START
-
Opublikowano: 03 marzec 2018
-
Odsłony: 1182
3 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
4.03.2018
« Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli » [Wj 20,2]
Nadchodzi Pascha, w Jerozolimie jest coraz bardziej tłoczno. Wiele osób przychodzi, by stanąć w obecności Najwyższego. Mówią: bo taki jest zwyczaj.
Wokół świętowania nagromadziło się wiele zwyczajów. Wśród nich znajduje się również sprzedaż zwierząt przeznaczonych na ofiarę w świątyni. Wszyscy są tak do tego przyzwyczajeni, że nikt nie uważa tego za niestosowne. W okresie przed Paschą świątynia Pana zamieniała się w swoiste targowisko. Wszystko co było tam sprzedawane było potrzebne, służyło pielgrzymom. Czy to jednak było właściwe? Czasem trudno to dostrzec, bo przecież to potrzebne, to służy kultowi. A co jeśli przesłania nam to Boga? Poprzez takie działania bóg widzialny, słyszalny i namacalny zagłusza i zasłania Boga niewidzialnego. Przedstawiona wyżej historia ukazuje nam pewną prawdę o człowieku. Każdy z nas może tak zapędzić się w działaniach dla Boga, że zgubi po drodze Jego samego. Nie myślmy jednak, że zostaliśmy z tym problemem sami. Bóg, mimo wszystko, o nas pamięta. Dał nam specjalne narzędzia, abyśmy mogli na powrót Go odnaleźć. Otrzymaliśmy je poprzez Kościół, a są nimi modlitwa, post i jałmużna. Kiedy Jezus wszedł do świątyni zastał tam owe targowisko. To co zobaczył wywołało w Nim gniew. «Sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał». Widzący wszystko uczniowie przypomnieli sobie słowa z Pisma Świętego: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie». Owe słowa bardzo dobrze opisywały ich Mistrza. Ewangelia niezbyt często ukazuje nam Jezusa, który okazuje gwałtowne uczucia. Jednak służba Królestwu Bożemu, w niektórych sytuacjach, może ich wymagać. Takie gwałtowne uczucia mogą mieć prorockie znaczenie. Mogą pomóc człowiekowi zidentyfikować jego nieprawość i obłudę. Dzięki nim możemy oczyścić swoje życie. Zdarza się, że Bóg stawia na naszej drodze ludzi, którzy niczym prorocy ukazują nam nasz fałsz i obłudę. Serce każdego człowieka rozpoznaje takiego proroka. Rozpoznaje go, po owocu jego przyjścia. Ten owoc, czasem bardzo gorzki, przynosi jednak inny owoc, smaczniejszy, słodki. Jednak, aby ten słodki owoc dojrzał potrzeba w naszym życiu nawozu, którym jest przemiana życia. Przemyśl dziś postawę Jezusa w świątyni. Spróbuj również znaleźć ludzi, którzy na twojej drodze życia okazali się prorokami, dzięki którym zmieniłeś swoje życie. Poproś Jezusa, aby nauczył cię pokory, dzięki której będziesz potrafił przyjąć gorzkie słowa proroków postawionych na ścieżce twojego życia. Poproś również, abyś autentycznie i z pasją żył dla Boga.